Listę rzeczy, o których marzę lub których potrzebuję, tworzę sobie co jakiś czas, ale zazwyczaj to własnie z końcem roku pojawia się ich najwięcej. To chyba przez fakt zbliżających się świąt i tego, że w tym okresie każdy czegoś szuka. Być może w moich typach ktoś z Was znajdzie pomysł na prezent dla kogoś bliskiego, lub najzwyczajniej zainspiruje się czymś dla siebie.
Pamiętacie naszą metamorfozę wózka? Do tej pory uwielbiam wybrany przez nas serduszkowy wzór, który ożywił nasze spacery w ciepłe dni. Kiedy zrobiło się chłodniej, do kompletu chciałam domówić jeszcze kocyk z wypełnieniem, lecz pech chciał że nasz materiał nie jest już dostępny w hurtowniach.
Kończymy listopad, co wcale mnie nie martwi, bo nie przepadam za tym miesiącem. Z pozytywną myślą patrzę więc na to, co przyniesie nam grudzień.
Wielkimi krokami zbliżają się grudniowe Mikołajki oraz Gwiazdka, a co za tym idzie czasu na poszukiwania prezentów dla naszych maluchów mamy coraz mniej.
We wrześniu Tatko miał urlop więc postanowiliśmy wybrać się z naszą córką na wczasy. Od razu wiedzieliśmy, że chcemy wyjechać z nią poza nasz kraj. Większość nam tego odradzała, mówiąc że jak z takim małym dzieckiem do samolotu samolotem, co to za wypoczynek z kilkumiesięcznym brzdącem itp., itd. Czy mieli rację? Jak poradziliśmy sobie z Amelką na wczasach i czy ponownie podjęlibyśmy taką decyzję?
Tym postem rozpoczynam na blogu nowy cykl. Co jakiś czas będę pokazywała Wam tytuły książek, które goszczą w biblioteczce Amelki.
Szary, bury i ponury - tak nazwałabym miniony miesiąc. Pełno było w nim bowiem deszczu, wiatru i niepogody, co nie sprzyjało dobremu nastawieniu.
My kobiety pewne rzeczy mamy przypisane do siebie od zawsze. To przecież normalne, że musimy zająć się domem, dziećmi, no i mężem oczywiście!
Na urlopie Amelce "stuknął" kolejny miesiąc. Po powrocie z wakacji tradycyjnie zrobiliśmy więc kilka zdjęć, aby dołączyć je do podsumowania tego, co się w nim działo.
Dokładnie dwa lata temu opublikowałam swój pierwszy post. Na tamtą chwilę byłam pełna wątpliwości co do tego, czy komuś spodoba się mój świat i zechce do niego wkroczyć.
Skończyły się wakacje, dni są coraz krótsze, zrobi się bardziej ponuro i zimno, co na pewno nie będzie zachęcało do wielu aktywności.
Jakiś czas temu pojechaliśmy z rodzinką na wycieczkę do Zoo. Nasz wybór padł na ogród opolski. Spakowaliśmy co potrzebne dla naszego malucha i ruszyliśmy.
Lato nasze w tym roku niezbyt letnie, pogodę mamy w kratkę i albo mega upalne dni, albo chłodno jak na jesień, z wiatrem i deszczem. Pokazywałam Wam już letnią szafę Amelki, w tym poście zobaczycie co nowego znalazło się w mojej.
Jeśli dobrze pamiętacie, jakiś czas temu szukałam wkładki do wózka dla Amelki. Chciałam, żeby była uszyta na miarę, wygodna i kolorowa.
Tego posta powinno dziś tu nie być, bo kompletnie nie mam się czym chwalić. Ale może jak go wstawię i usłyszę kilka niepochlebnych słów to da mi to kopa do działania?
Kolejny intensywny miesiąc z życia mojej córeczki za nami. Te pięć miesięcy, które gwiazdeczka skończyła dziesięć dni temu, minęło nam jak jeden dzień...
Dbanie o skórę, to dla mnie bardzo ważny aspekt pielęgnacji. Nie zmieniło się to kiedy byłam w ciąży, nie zmieniło również po porodzie.
Szalony czas sprawił, że kilka dni temu moja księżniczka skończyła już czwarty miesiąc swojego życia.