Powrót do ciepłych krajów
wtorek, października 25, 2016
Jako, że za oknem ponuro i zimno, a ja najchętniej nie wychodziłabym z domu postanowiłam wspomnieniami wrócić do miejsca gdzie świeci słońce, a pozytywny nastrój nie znika...
O tym, jak bardzo zakochana jestem w Grecji, pisałam już w poście Moje najlepsze wakacje. Tegoroczny wyjazd był zupełnie inny, bo wakacje z dzieckiem nie wyglądają już tak, jak te we dwoje, nie można zatem powiedzieć, które były lepsze.
Przygotowania do wyjazdu na wczasy w trójkę wyobrażałam sobie zupełnie inaczej. Miałam wizję wykupionego urlopu, spokojnego tworzenia listy rzeczy, które zabrać. Zakupów z listą w ręce i pakowania się i przepakowywania sto razy z obawy, że coś się jeszcze może przydać. Tymczasem rzeczywistość okazała się inna. Zanim Tatko rozpoczął urlop, zaprzyjaźnione biuro podróży w naszym mieście miało za zadanie znaleźć dla nas odpowiedni wyjazd. Po kilku dniach mijającego urlopu wybraliśmy się tam, by zdecydować się na którąś z ofert. Akurat pojawiła się super oferta wylotu na Chalkidiki - dobra cena, ładny hotel, ostatnie miejsca. Bez zagłębiania się w szczegóły, zdecydowaliśmy się na nią, a że wylot był już kolejnego dnia, czasu na spakowanie nie było wiele ;)
Od razu ruszyliśmy na zakupy, by kolejnego dnia od rana (samolot mieliśmy w nocy) włożyć wszystko co potrzebne do walizek.
Lot był opóźniony, mała bardzo nerwowa i płaczliwa, na szczęście po pół godziny lotu zasnęła i nie było z nią już żadnych problemów. Całe nasze zmęczenie i wyczerpanie skończyło się jak tylko dotarliśmy do hotelu. Przestronny, ładny i czyściutki pokój, do tego wygodne łóżko i łóżeczko dla małej, to wszystko czego było nam trzeba ;) Amelce również klimat grecki bardzo sprzyjał, ale o tym przeczytacie innym razem.
Nasz hotel umiejscowiony był w malutkiej miejscowości Kriopigi, która ze względu na swój spokój była idealnym miejscem na rodzinne wczasy. Plaża malutka i wąziutka, ale ładna i czysta, woda która kolorami i temperaturą zachęcała do kąpieli. Podczas tygodniowego pobytu zwiedziliśmy jeszcze trzy pobliskie miasteczka - Kassandrię, Kallitheę oraz Afitos.
Patrząc na te zdjęcia dziś, mam wielką ochotę na powrót do tego ciepłego miejsca, gdzie nie tylko pogoda i widoki, ale również życzliwość i radość ludzi, zachęca by tam zostać :)
Od razu ruszyliśmy na zakupy, by kolejnego dnia od rana (samolot mieliśmy w nocy) włożyć wszystko co potrzebne do walizek.
Lot był opóźniony, mała bardzo nerwowa i płaczliwa, na szczęście po pół godziny lotu zasnęła i nie było z nią już żadnych problemów. Całe nasze zmęczenie i wyczerpanie skończyło się jak tylko dotarliśmy do hotelu. Przestronny, ładny i czyściutki pokój, do tego wygodne łóżko i łóżeczko dla małej, to wszystko czego było nam trzeba ;) Amelce również klimat grecki bardzo sprzyjał, ale o tym przeczytacie innym razem.
Nasz hotel umiejscowiony był w malutkiej miejscowości Kriopigi, która ze względu na swój spokój była idealnym miejscem na rodzinne wczasy. Plaża malutka i wąziutka, ale ładna i czysta, woda która kolorami i temperaturą zachęcała do kąpieli. Podczas tygodniowego pobytu zwiedziliśmy jeszcze trzy pobliskie miasteczka - Kassandrię, Kallitheę oraz Afitos.
Amelia
strój kąpielowy - Reserved
basenik, piłeczka - Decathlon
Mama
strój kąpielowy - New Yorker
kapelusz - kupiony na miejscu
Amelia
kombinezon - H&M
opaska - Butterfly kids
Mama
sukienka - Esmara
Tata
koszula - Reserved
spodenki - C&A
Mama
koszula -
spodenki - H&M
Amelia:
sukienka - Zara
kapelusz - Smyk
Mama
sukienka - Sinsay
sandały - Inblu (CCC)
Tata
koszula - C&A
buty - CAT
Patrząc na te zdjęcia dziś, mam wielką ochotę na powrót do tego ciepłego miejsca, gdzie nie tylko pogoda i widoki, ale również życzliwość i radość ludzi, zachęca by tam zostać :)
8 komentarze
Piękne te Wasze wspomnienia :) Mi się Grecja wciąż marzy ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że kiedyś spełnisz to marzenie, bo warto! :)
OdpowiedzUsuńBajeczne klimaty, od razu się cieplej robi bez znaczenia jaka pogoda za oknem :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, klimat tam jest boski! :)
OdpowiedzUsuńAch, ta odkryta cegła na elewacjach!
OdpowiedzUsuńpiękne zdjęcia i widać po nich, że doskonale się bawiliście. :) mnie jeszcze do Grecji dotrzeć się nie udało, nad czym strasznie ubolewałam zwłaszcza w te wakacje, gdy oglądałam zdjęcia moich znajomych, bo tak się składało, że większość z nich akurat tam była. ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie.
Dziękujemy, masz rację było świetnie, a Grecję polecamy Ci po raz kolejny :)
OdpowiedzUsuńJa też to uwielbiam :)
OdpowiedzUsuń