#czerwiec

czwartek, czerwca 30, 2016


Czerwiec się kończy, a zaczynają dwa długie i (mam nadzieję) bardzo optymistyczne miesiące lata...
Ten miesiąc był dla mnie kolebką skrajnych emocji.. od wielkich radości i wspaniale spędzonych dni, po meeega stres i łzy spowodowane prywatnymi rodzinnymi sprawami.

Czerwiec rozpoczął się Dniem Dziecka, spędzonym z moją najukochańszą. Miało być bez prezentów, no ale jak się powstrzymać, kiedy te piękne rzeczy do mnie wołały, a ja uwielbiam obdarowywać? ;)
W drugim tygodniu odwiedziły nas dziewczyny, które przyjechały na urlop do Polski. Nie miałyśmy dla siebie wyjątkowo wiele czasu, ale kilka razy udało nam się spotkać. Kolejny raz zobaczymy się prawdopodobnie na koniec roku. 
W weekend 10-12 czerwca byliśmy we Wrocławiu na Festiwalu Dobrego Piwa - u mnie oczywiście królowało tylko jedno stanowisko - bezalkoholowe :P Relację z poprzedniego takiego spotkania możecie podejrzeć tutaj, a jeśli mi się czasowo uda ogarnąć, to wrzucę posta z kilkoma zdjęciami tegorocznego festiwalu :)
Amelka rośnie nam piękna i zdrowa, skończyła już 4 miesiące a ja wciąż nie mogę uwierzyć, że ten czas tak leci i w głowie słyszę jej pierwszy krzyk. I niby to dopiero kilka miesięcy, a ja już nie wyobrażam sobie tego, że mogłoby jej nie być. Nie wiem co ja robiłam, kiedy tej małej istotki nie było z nami, wiem jedno - na pewno nie byłam tak zajęta i szczęśliwa jak teraz!
Mąż mój po raz pierwszy świętował Dzień Ojca. Dumny jest jak paw z tej swojej księżniczki i zapatrzony bezgranicznie, zresztą ona w niego też ;)








Na kolejne miesiące nastawiam się pozytywnie, wierząc że przyniosą już same dobre dni. Ciekawa jestem co u Was wydarzyło się tego miesiąca. Opowiadajcie w komentarzach! :)

Zobacz też:

0 komentarze