Moja szafa
piątek, maja 20, 2016
Ostatnio na blogu pojawił się przegląd szafy mojej córeczki. Dziś natomiast pokazuję Wam garstkę wiosennych nowości jakie pojawiły się w mojej garderobie.
Tak na prawdę, to uważam że zawartość mojej szafy nadaje się do całkowitej wymiany. W ciąży mało kupowałam dla siebie a to co mam sprzed niej wydawało mi się takie oklepane, lub po prostu nie pasujące już do mnie :) Powoli postanowiłam więc się ich pozbywać, a ich miejsce zastępować kupnem nowych. No może nie do końca tak powoli, bo wyrzuciłam większą część tego co miałam ;)
A oto, czym do tej pory udało mi się zapełnić puste półki :)
Bluzki - po lewej z Pepco, po prawej upolowane w SH, A to wszystko w kolorach biel-czerń i mięta :)
Koszula w kratę to chyba najczęściej przeze mnie ubierana góra, do tego jeansy i adidasy i mamy wygodny ubiór na spacer z dzieckiem. Bluzka Cropp to taki zwyklaczek, ale ma bardzo milutki w dotyku materiał. Szarej narzutki, jeszcze na sobie nie miałam. Sweterek z drugiej ręki.
Jeansy i tregginsy, bo tego nigdy dość prawda? Zwłaszcza kiedy wyrzuciło się wszystkie pary starych spodni ;)
Sukienki kiedyś były moim wrogiem, na dzień dzisiejszy się z nimi oswajam. Moim postanowieniem jest bowiem częstsze ich noszenie. A tych kilka nowych ma mnie do tego przekonać ;)
Na koniec buty... bo co to byłby za nowy sezon, bez jakiejś nowej parki do kolekcji? U mnie na wiosnę pojawiły się trzy. Od prawej - za kostkę, na chłodniejsze dni, sportowe na codzienne pokonywanie kilometrów z wózkiem i bardziej eleganckie pasujące do wszystkiego a przy tym bardzo wygodne.
Bluzki - po lewej z Pepco, po prawej upolowane w SH, A to wszystko w kolorach biel-czerń i mięta :)
Koszula w kratę to chyba najczęściej przeze mnie ubierana góra, do tego jeansy i adidasy i mamy wygodny ubiór na spacer z dzieckiem. Bluzka Cropp to taki zwyklaczek, ale ma bardzo milutki w dotyku materiał. Szarej narzutki, jeszcze na sobie nie miałam. Sweterek z drugiej ręki.
Jeansy i tregginsy, bo tego nigdy dość prawda? Zwłaszcza kiedy wyrzuciło się wszystkie pary starych spodni ;)
Sukienki kiedyś były moim wrogiem, na dzień dzisiejszy się z nimi oswajam. Moim postanowieniem jest bowiem częstsze ich noszenie. A tych kilka nowych ma mnie do tego przekonać ;)
Na koniec buty... bo co to byłby za nowy sezon, bez jakiejś nowej parki do kolekcji? U mnie na wiosnę pojawiły się trzy. Od prawej - za kostkę, na chłodniejsze dni, sportowe na codzienne pokonywanie kilometrów z wózkiem i bardziej eleganckie pasujące do wszystkiego a przy tym bardzo wygodne.
10 komentarze
No na start może być :P mam nadzieję, że pogoda będzie nam bardziej sprzyjała więc i wędrówek do sklepów będzie znacznie więcej co pozwoli zapełnić szafę na full :D
OdpowiedzUsuńNo pewnie, ja też na to liczę ;)
UsuńFajnie skompletowana szafa, podoba mi się :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, Juliet Monroe KLIK :))
Mi też zaczyna się podobać, choć do ideału jeszcze duuużo brakuje :D
Usuńsukienki z sinsaya wyglądają super :)
OdpowiedzUsuńTak, są świetne! :)
UsuńJaki rozmiar nosisz? Bo kilka rzeczy bym Ci podebrała :)
OdpowiedzUsuńCo sklep to inny rozmiar, więc ciężko określić ten najwłaściwszy. Ale do szczupłych osób nie należę, więc i rozmiarówka z tych większych ;)
UsuńJa do najmniejszej rozmiarówki nie należę więc zamykaj szafę na klucz :)
UsuńSpokojnie mogę się podzielić. ;) Zresztą w planie mam gubienie kolejnych kg. więc kto wie, może za jakiś czas znowu trzeba będzie wymieniać całą garderobę :P
Usuń