Wakacyjne plany

niedziela, czerwca 30, 2019


Planujecie już tegoroczne wakacje? Marzy Wam się aktywny wypoczynek, czy może błogie lenistwo na leżaku przy basenie? My wyjątkowo w tym roku jesteśmy już po swoim urlopie, ale z chęcią przebierałabym w kolejnych ofertach, by ponownie poczuć klimat rajskich wakacji...

Na zagraniczne wakacje latamy od kilku lat, niemal za każdym razem decydujemy się na wczasy z opcją last minute, mimo tego, że termin urlopu zaplanowany mamy już na początku roku kalendarzowego. Kochamy tę zmianę otoczenia, inne powietrze, widoki. Zachwycamy się krajobrazami, zwiedzamy nowe miejsca, cieszymy się ze spotkań z innymi narodowościami. Każde z wakacji są trochę inne, choć tak naprawdę można by je do siebie porównać :)

Jak zatem planujemy nasze wyjazdy?
Tak, jak wspomniałam wyżej, na początku roku ustalamy wspólny termin urlopu, by na krótki czas przed planowaną datą rozpocząć poszukiwania. Czasami rezerwowaliśmy wakacje na tydzień czy dwa przed a innym razem trafiło nam się wykupić wczasy dobę przed odlotem. Osobiście lubię tę nutkę stresu i niepewności, co wybierzemy tym razem i ile będziemy mieli czasu na przygotowanie się do wyjazdu ;) Co rok ofert z wyjazdami zagranicznymi jest mnóstwo, a biura podróży prześcigają się z oferowanymi krajami, atrakcjami lokalnymi i zdjęciami z przepięknych miejsc. Od nas (i naszych finansów) zależy tylko, na co się zdecydujemy.

Dotychczas udało nam się odbyć podróże do kilku cudownych miejsc.
Pierwszym wyjazdem było malownicze Side w Turcji, gdzie wychodząc z malutkiego hotelu, po chwili spaceru można było przedostać się do centrum antycznego miasta z wieloma zabytkami. Pamiętam również wielki teatr, czy położoną nad brzegiem morza świątynię Ateny i Apollina.







Kolejne wczasy, to była nasza podróż poślubna, na którą wyruszyliśmy na Kretę. Niewątpliwie były to moje najlepsze wakacje (może z racji tego, że byliśmy wówczas nowożeńcami), o czym zresztą wspominałam już kiedyś na blogu. Zapierające dech w piersi widoki, niespotykane kolory morza i cudowna grecka kultura, to coś, co spowodowało, że zakochaliśmy się w tamtejszych rejonach.






Dwa lata później odbyliśmy pierwszą podróż we troje, z naszą wtedy siedmiomiesięczną córeczką odwiedziliśmy kolejną grecką wyspę, Chalkidiki. Do tej pory z uśmiechem wspominamy to, ile czasu Amelia na tych wczasach przespała! Udzielił jej się chyba grecki, powolny styl życia, bo odpoczywała i drzemała tam, jak nigdy wcześniej ;)






Następny rok to wakacje w Bułgarii, które chyba najbardziej przypominały nam takie, spędzone nad polskim morzem, z tym jednak wyjątkiem, że morze było o wiele cieplejsze. Amelia każdego dnia bawiła się na piaszczystej plaży, a wieczorem korzystała z hotelowych animacji dla dzieci z klubu itaka.






Zarówno zeszły rok, jak i ten, to znowu wybór Grecji. No kochamy ją po prostu! Ubiegłego lata była to ponownie Kreta, a dokładniej rejon Rethymno, To trzecie co do wielkości miasto na Krecie, które kryje piękne miejsca. Można tam zobaczyć między innymi warowną fortecę, czy malowniczy port wenecki.







W tym sezonie natomiast wyruszyliśmy na równie piękną wyspę Zakynthos, o której na pewno jeszcze poczytacie w jednym z kolejnych wpisów.






Każde wakacje są trochę inne, ale wszystkie na swój sposób cudowne. Czas spędzony z najbliższymi, widoki, które zapadają w pamięć oraz szczęście płynące z odwiedzania nowych miejsc. To wszystko sprawia, że z roku na rok z większą niecierpliwością czekamy na kolejny wspólny wyjazd. Miłością do podróży zaraziliśmy również naszą córeczkę, która entuzjastycznie nastawiona jest do wszelkich organizowanych wypraw.

A Wy znaleźliście już swoje miejsce na wakacje? Jeśli nie, to koniecznie przejrzyjcie oferty na lato i wybierzcie coś dla siebie :) Ja z chęcią spakowałabym walizkę i ruszyła w kolejną podróż. Piękne wspomnienia to bowiem coś niepoliczalnego, co zostanie z nami na zawsze...

Zobacz też:

0 komentarze