Klasyka w nowym wydaniu

poniedziałek, lutego 20, 2017


Śpiąca Królewna, Czerwony Kapturek - kto nie pamiętałby tych baśni? Te ponadczasowe opowieści co jakiś czas zyskują nową formę, dzięki czemu są przekazywane z pokolenia na pokolenie. Tym razem do księgarni trafiły ich prawdziwe perełki.

Gabriela Mistral
Przekład Krystyna Rodowska
Ilustracje Carmen Cardemil
Komentarz krytyczny Manuel Pena Munoz

W królestwie pojawiło się długo wyczekiwane przez wszystkich dzieciątko. Z radości para królewska urządziła przyjęcie, podczas którego dziewczynka trzymała liczne dary od dobrych wróżek. Niestety zawitała na nim również zła wróżka, rzucając na maleństwo okrutną przepowiednię ukłucia się wrzecionem, które to wprowadzi ją w głęboki sen. Przez lata udawało się skutecznie chronić królewnę przed klątwę, jednak przeznaczenie dało o sobie znać i dosięgło młodą dziewczynę, która kalecząc się igłą, zasnęła, a wraz z nią w sen zapadło całe królestwo. Trwało to, dopóty pocałunek królewicza nie przerwał złego czaru, wtedy wszyscy wybudzili się z długiego snu i radośnie świętowali.
Przepiękna historia opisana jest w formie wiersza, dzięki czemu przyjemnie czyta się ją od początku do samego końca. Dodatkowo okraszona akwarelowymi ilustracjami wygląda niesamowicie, więc jestem pewna, że każdemu przypadnie do gustu. 










Gabriela Mistral
Przekład Krystyna Rodowska 
Ilustracje Paloma Valdivia
Komentarz krytyczny Manuel Pena Munoz

Czerwony Kapturek wybrał się w odwiedziny do swojej schorowanej babci. Droga wiodła przez las, gdzie dziewczynka napotkała wilka. Nie bacząc na zagrożenie, rozmawiała z nieznajomym, opowiadając mu gdzie i w jakim celu idzie, podziwiając przy tym piękno okolicy. Przebiegły wilk wykorzystał informacje zdobyte od dziewczynki i udał się do chatki, gdzie pożarł babcię i założył jej ubrania, by zmylić tym Kapturka. Gdy dziewczynka dotarła na miejsce, zdziwiona zaczęła wypytywać staruszki, czemu ma takie wielkie uszy, oczy, zęby... Ukryty pod przebraniem wilk pożarł bezbronnego Kapturka.
I tu bajka się kończy, nie ma w niej znanej nam nowocześniejszej wersji ze szczęśliwym zakończeniem, gdzie myśliwy rozpruwa wilkowi brzuch i ratuje pożarte postacie. Osobiście brakuje mi tego happy endu i bohaterskiego pana, który napełniając brzuch sprawcy kamieniami daje mu nauczkę za jego złe czyny. 









Obie książki mają cudowną formę. Swoim wyglądem zachwycają już same okładki, zrobione z grubej tektury przyciągają wzrok pięknymi ilustracjami. Nie bez powodu stały się edytorskimi pozycjami nagradzanymi na całym świecie.




Zobacz też:

3 komentarze

  1. Rzeczywiście ładne i całkiem inne od tych 'zwyczajnych' wydań. Też właśnie szukam czegoś takiego, ale gdzieś widziałam jeszcze inne wydania, które też mi się bardzo podobały.

    OdpowiedzUsuń
  2. ależ mają śliczne rysunki. strasznie fajna kreska, aż sama dla siebie takie bym kupiła. ;)
    pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Joanna Arkadiusz Maciągwtorek, lutego 21, 2017

    ale piękne ilustracje ;) <3

    OdpowiedzUsuń