Nowy

czwartek, stycznia 16, 2020

Nadszedł Nowy Rok. Wielu z nas wysnuło plany, spisało postanowienia i postawiło sobie nowe cele. Każdy życzy sobie, by był lepszy od poprzedniego, szczęśliwszy, zdrowszy, wydajniejszy... A czego ja sobie życzę?


Miniony rok obfitował u nas w wiele wydarzeń, zarówno tych dobrych, jak i złych. Złe postanowiłam puścić  w niepamięć, a skupić się na pozytywach i tym, co było dobre, by 2020 powitać z pozytywnym nastawieniem i uśmiechem na twarzy. A co działo się u nas w 2019? Oto króciutki skrót podsumowujący:

Styczeń - spokojny i rodzinny, bez żadnych specjalnych okazji. W porównaniu z dotychczasową pogodą mogliśmy pocieszyć się chwilą śniegu.


Luty - baardzo intensywny miesiąc. Zaczął się od odwiedzin przyjaciółki Sandry i jej córki Lidzi, potem były 3 urodziny naszej Amelki (LINK!), a dzień później moje 30, z których okazji mąż zrobił mi niespodziankę i zabrał na wyjazd we dwoje (LINK!). 


Marzec - rozpoczął się od trzydniowego wyjazdu z przyjaciółką do Krakowa. Pod koniec byliśmy zaś gośćmi na imprezce urodzinowej u kuzyna Amelki - Leonka.


Kwiecień - piękny i wiosenny miesiąc! W połowie wybraliśmy się na weekend z kuzynką, jej mężem i Leonkiem do Szczyrku. Amelia zaczęła też uczestniczyć w zajęciach rytmicznych, bawiąc się dźwiękiem, swoją drogą bardzo nam ich brakuje i żałujemy, że przestały być prowadzone.


Maj - majówka, festyny, ciepła pogoda związane z większą ilością czasu spędzanego na zewnątrz. Kolejny szczęśliwy Dzień Mamy, a w naszym przypadku w maju było również planowanie wakacyjnego urlopu, który zaczynaliśmy końcem miesiąca.


Czerwiec - kojarzy mi się przede wszystkim z tygodniem spędzonym na bajecznym Zakynthos (LINK!). Nie zapominamy też o Dniu Taty, w który Amelka zabrała swojego na zlot pojazdów zabytkowych oraz sushi. Całą trójką byliśmy jeszcze w Krasiejowie zobaczyć dinozaury, a we dwoje wybraliśmy się na zorganizowany we Wrocławiu pokaz laserowy i pirotechniczny, który tak nam się spodobał, że z chęcią pojawimy się na kolejnym takim wydarzeniu.



Lipiec - urodziny męża, rocznica ślubu, wyjazd do Zoo, leniuchowanie na działce, spacery, place zabaw, sale zabaw... A na koniec decyzja mamy o rezygnacji z pracy...


Sierpień - kolejny intensywny miesiąc, kolejne odwiedzimy przyjaciółki z DE. Kolejny krótki wyjazd w góry ze znajomymi, tym razem do Szklarskiej Poręby (LINK!). Z Amelką wybraliśmy się także po raz kolejny do Stumilowego Lasku (LINK!)


Wrzesień - rozpoczęliśmy wejściem na Biskupią Kopę. Amelka zdobyła swój kolejny szczyt, z czego byliśmy bardzo dumni. 2 września natomiast to dla nas przełom, bo nasza mała dziewczynka stała się przedszkolakiem, a ja do tej pory zastanawiam się, kiedy to minęło?


Październik - minął bardzo szybko. W tygodniu Amelka chodziła do przedszkola, weekendy zaś spędzaliśmy głównie we troje, ciesząc się swoim towarzystwem. 


Listopad - Amelia oficjalnie została pasowana na przedszkolaka. Dla niej jednak hitem miesiąca zdecydowanie była premiera drugiej części Krainy Lodu w kinach :P


Grudzień - czas pisania listów (LINK!), wizyt Mikołaja, przygotowań do Świąt (LINK!). Przede wszystkim jednak, dla nas to czas rodzinny, pełen miłości i refleksji!


Czego życzę sobie w 2020 roku? Chyba przede wszystkim zdrowia, bo niejednokrotnie życie pokazuje nam, jak ono jest ważne. Na co dzień go nie doceniamy, a kiedy go brakuje, to wszystko inne przestaje mieć znaczenie. Mam nadzieję, że kolejne 12 miesięcy będą szczęśliwe, spędzone w gronie ludzi, z którymi każda minuta jest bezcenna. Poza tym po cichu liczę na realizację kilku  swoich prywatnych celów i marzeń oraz pozostaniu na koniec 2020 z niemałą garstką cudownych wspomnień! A Wy jakie macie pragnienia noworoczne?

Zobacz też:

0 komentarze